Kontrola picia - prawda i mity
Kontrola picia alkoholu – czyli kłamstwo, które chcemy usłyszeć
Znasz to uczucie? Mówisz sobie: „W tym tygodniu tylko dwa piwka”, a w sobotę budzisz się z kacem, pustym portfelem i czarną dziurą w głowie. I wtedy wjeżdża klasyk:
„No dobra, tym razem mnie poniosło. Ale mam to jeszcze pod kontrolą”.
Otóż nie, przyjacielu. Już nie masz.
Gdzie się kończy kontrola?
Prawda jest taka: jeśli musisz sobie coś obiecywać, to znaczy, że coś już ci się wymyka.
Ludzie zdrowi, którzy mają prawdziwą kontrolę nad alkoholem, po prostu nie muszą o niej myśleć. Oni nie ustalają limitów, nie wchodzą w układy ze sobą.
Nie robią negocjacji przy lustrze typu: „Wesele? Dobra, tylko wódka, zero piwa.”
Bo prawdziwa kontrola nie wymaga targowania się.
Co mówią eksperci?
Część terapeutów, lekarzy, badaczy mówi jasno i wprost:
👉 Jeśli jesteś uzależniony, straciłeś zdolność do kontrolowania picia. I nie odzyskasz jej, próbując pić „odpowiedzialnie”.
To nie jest fanatyzm. To biologia, psychologia i… życie.
Twój mózg nauczył się, że alkohol to rozwiązanie. To dopamina na żądanie. I teraz, nawet jeśli powiesz „jedno piwo i do domu” – on zinterpretuje to jako sygnał: „oooo! znowu gramy!”.
I w sekundę wracasz na starą ścieżkę.
A co z tym drugim głosem?
Niektórzy powiedzą:
„Możesz odzyskać kontrolę nad alkoholem... jeśli po prostu przestaniesz go pić”.
I wiesz co? To jest prawda. Ale to nie znaczy, że masz się oszukiwać, że możesz kiedyś „nauczyć się pić normalnie”.
To znaczy, że:
👉 Nie pijąc – masz kontrolę.
👉 Pijąc – ją tracisz.
Proste jak budowa flaszki.
To nie jest magiczne odzyskiwanie jakiejś dawnej mocy. To po prostu decyzja: „Nie dotykam, bo wtedy jestem bezpieczny.”
Kontrola nie polega na tym, że potrafisz wypić jedno.
Kontrola polega na tym, że wiesz, że nie możesz wypić żadnego – i się tego trzymasz.
Po czym poznać, że już nie masz kontroli?
Mówisz sobie, że nie pijesz, a jednak pijesz.
Mówisz, że wypijesz jedno, a kończysz na pięciu.
Chowasz flaszkę, kłamiesz, ukrywasz.
Tłumaczysz się, że to był wyjątkowy dzień.
Znasz wszystkich dostawców w Żabce na imię.
Brzmi znajomo? To nie kontrola. To chaos w marynarce od Garnituru Kontrolera.
Puenta – w punkt jak pięść na stół
Jeśli jesteś uzależniony, nie masz już tej samej relacji z alkoholem co reszta świata.
Nie chodzi o to, że jesteś gorszy. Chodzi o to, że twoja biologia, psychika i historia z alko już nie pozwalają ci pić „jak człowiek”.
Ale masz wybór. Masz szansę mieć kontrolę. Ale tylko wtedy, gdy trzymasz się z dala od tego, co ci ją zabrało.
Nie pijesz = masz władzę.
Pijesz = oddajesz ją butelce.
Wybór należy do ciebie. Ale nie wmawiaj sobie, że jesteś panem sytuacji, trzymając browara w ręce.
Bo to on trzyma ciebie – za gardło.
🎙️ Komentarz Wujcia Henia
„Ludzie mnie pytają: 'Heniek, to ty już nie pijesz od tylu lat, to chyba byś se mógł jedno, dla smaku?'
A ja im na to: 'Ja nie mam problemu z jednym. Ja mam problem z ósmym, dziewiątym i tym, co po nich.'
To nie jest tak, że ja się boję flaszki. Ja się nauczyłem, że jak jej nie ruszę – to jestem wolny.
Bo jakbym spróbował ją „kontrolować”, to bym dzisiaj gadał z wami spod mostu, nie z ławki.
I jeszcze jedno – jak ktoś ci mówi, że potrafi pić kontrolowanie, to niech ci pokaże, jak wyglądała ta „kontrola” 3 dni po weekendzie.
Nie picie to nie jest porażka. To jest dowód na siłę. Na to, że nie muszę sięgać po truciznę, żeby czuć się sobą.
Jak ktoś jeszcze wierzy, że można 'pić normalnie', to niech sobie przypomni, kiedy ostatnio to 'normalnie' wyglądało.
I jak znajdziesz ten dzień w kalendarzu – to od razu wpisz tam też datę:
'Dzień, w którym skończyły się wymówki'. Bo jak nie dziś, to kiedy?”
Komentarze
Prześlij komentarz