Współuzależnienie problem czy fakt


 „Czy wiesz, że możesz być ofiarą zdradzieckiego programu kopiującego się z pokolenia na pokolenie?”

 MASZ ZAJAWKĘ NA RATOWANIE INNYCH? UWAŻAJ, TO MOŻE BYĆ WSPÓŁUZALEŻNIENIE. 

Nie mylisz się. To nie żart.

 Wiesz, że istnieją mechanizmy, które działają jak program w tle? Niby jesteś na “standby”, ale w środku gotujesz się, żeby naprawiać, ratować, kontrolować, dbać o spokój... nawet jeśli Ciebie samej/samego już dawno nie ma w tym równaniu.

🔍 Oto kilka klasyków:

💣 Zarządzanie cudzym życiem – "Jak ja mu nie przypomnę, to zapije."
💣 Minimalizowanie siebie – "Nie będę się kłócić, żeby tylko było spokojnie."
💣 Współczucie pomieszane z lękiem – "On miał ciężko, nie mogę go tak zostawić."
💣 Oszukiwanie samej siebie – "To tylko stres, on nie jest alkoholikiem."
💣 Uzależnienie od cierpienia – "Jak się nie martwię, to czuję się winna."

Brzmi znajomo?

 To nie Twoja wina. Ale też nie Twoje zadanie, żeby dźwigać cały ten świat na barkach.
 Współuzależnienie to nie tylko “bycie z alkoholikiem” – to system myślenia, który trzyma Cię w pułapce.

💥 Masz prawo przestać naprawiać.
💥 Masz prawo do siebie.
💥 Masz prawo powiedzieć “nie” – nie z egoizmu, tylko z szacunku do siebie.

💬 Kto ma odwagę przyznać: "Kurczę, to o mnie"?


Zatrzymaj scrolla! To nie teoria – to współuzależnienie. Feralny mechanizm, który działa jak wirus rodzinny: niszczy granice, zabija poczucie siebie i karmi kontrolę. Sprawdź, czy jesteś w tej pułapce.


 Czym jest współuzależnienie ?

To nie patologia – to trudna relacja, w której jedna osoba staje się “ratownikiem”, poświęcając siebie dla drugiej, często uzależnionej. Termin zapoczątkowany w latach 70. w terapii uzależnień. To nie diagnoza, ale relacyjny wzorzec, który niszczy osobowość i granice – potwierdza Merriam‑Webster: "osoba manifestująca niską samoocenę i silną potrzebę aprobaty" .

Mechanizmy według PositivePsychology.com:

1. Nadopiekuńczość kosztem siebie


2. Brak granic i uzależnienie emocjonalne


3. Kontrola – zamiast wsparcia


4. Tłumienie emocji i poczucie winy


5. Chroniczny stres i obawa przed porzuceniem .



Warnecke Professional Counseling dodaje: “detachment with love” – czyli oddzielanie siebie od problemów drugiej osoby, ale bez odrzucania. Trzeba się zdystansować… ale z sercem .


💬 Komentarze Grażyny i Haliny

Grażyna:
 „U mnie to było codziennie: jak nie przypomnia, to se nie weźmie leku. A ja w końcu osiwiałam… Nie potrafiłam powiedzieć: to nie moje życie.”


Halina:
 „Jadę do córki, sprzątam, piorę, a w środku: ‘po co? przecież dam sobie radę’. A ja – jak stary pies – wpadałam, bo muszę. To była moja tożsamość.”



Ich historie to nie wyjątki – to codzienność, w której łatwo się zapomnieć.


 Wersja ekspercko‑terapeutyczna

1. Uświadomienie

Współuzależnienie nie jest osobistą słabością. To nawyk zdobyty w rodzinach dysfunkcyjnych, kronologicznie zapoczątkowany przez pokolenia .

Sprawdź objawy: perfekcjonizm bycia potrzebnym, niezdolność do odmawiania, tłumienie emocji .


2. Oddzielenie – „detachment with love”

Trzy filozoficzne “C”: Nie jestem winna, nie kontroluję, nie uleczę – ale mogę zmieniać siebie .


3. Odbudowa siebie

Praca nad samooceną: terapia CBT, mindfulness, zajęcia grupowe (np. Al‑Anon, CoDA) .

Uczenie się stawiania granic i asertywności: to podstawowa ochrona zdrowia psychicznego.


4. Relacja pro‑ludzka, nie pro-zależna

Zamiast przejąć odpowiedzialność – uczymy drugą osobę jej własnych konsekwencji. Wsparcie, nie ratunek.


Byłam strażniczką spokoju, a zostałam strażakiem własnego życia.”


Kiedyś myślałam, że jak nie zasprzątam, to dom się zawali. Ale prawda jest taka, że… powinni zawalić się ich. Dopiero wtedy możesz zbudować siebie.


Zakończenie – puenta

Współuzależnienie to nie miłość – to zarządzanie życiem innych.
Tu chodzi o to, byś przestał(a) być cichym bohaterem, a zaczął(a) być sobą.
Granice nie ranią – chronią. A odbudowana Ty – inspiruje.


💔 Podsumowanie – dla tych, co wszystko dźwigali w ciszy

Być może całe życie uczono Cię, że masz być silna. Że trzeba wybaczać, znosić, rozumieć. Że najważniejszy jest spokój… nawet jeśli to był spokój przypłacony Twoim zdrowiem psychicznym, godnością i snem w nocy.

Ale prawda jest inna:
Nie musisz już nikogo ratować. Wystarczy, że w końcu uratujesz siebie.

Współuzależnienie to nie „bycie dobrą żoną”, „oddanym synem” czy „troskliwą matką”. To życie, w którym gubisz siebie w imię cudzej walki, której nie możesz wygrać.

I nie – to nie jest egoizm, kiedy mówisz:
👉 „Już nie dam rady.”
👉 „Nie chcę tak dłużej żyć.”
👉 „Wybieram siebie.”

To odwaga.
To pierwszy krok.
To znak, że kończy się dramat, a zaczyna Twoja historia. Pisana nie przez uzależnienie, nie przez cudze potrzeby… tylko przez Ciebie.

💬 A jeśli jeszcze się wahasz – przeczytaj to na głos:
„Mam prawo odzyskać swoje życie. I nie będę już przepraszać za to, że żyję.”






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Potworki uzależnienia.....prawda, fałsz czy opowieści z krypty

Żal - seria „Emocje, które cisną. Trzeźwienie bez filtra”

Twój mózg nie lubi żartów.......