3X12 kroków Heniek tłumaczy......czyli 36 krokow alkoholika.
3X12 kroków Heniek na wq….wie
12 KROKÓW DO UZALEŻNIENIA – HENIEK NA PEŁNYM WQ.....IE
KROK 1 – PIERWSZY „NIEWINNY” ŁYK
To nigdy nie jest „wódka od razu”.
Zaczyna się od piwa na grillu, wina do obiadu, sety na imieninach wujka.
„Każdy pije, to co ja, gorszy?” – i bach, pierwszy łyk wchodzi jak złoto.
Jeszcze wtedy nie czujesz, że właśnie otworzyłeś drzwi, za którymi czeka banda skurwysynów gotowych przejąć twoje życie.
Ale to jest moment, kiedy już ruszył licznik.
KROK 2 – PIERWSZE KŁAMSTWO
„Wypiłem tylko dwa”.
„Nic mi nie jest, mogę prowadzić”.
„Jutro nie piję”.
Pierwsze kłamstwo w stronę innych jest początkiem kłamstw w stronę siebie.
Bo od teraz zamiast faktów masz wersję wydarzeń, w którą chcesz wierzyć.
A jak zaczynasz wierzyć w swoje ściemy – to już jesteś na równi pochyłej.
KROK 3 – PICIE NA OKAZJE
Ślub, urodziny, imieniny, piątek, sobota, „bo mecz”.
Na początku to jest zawsze pretekst – bo przecież „trzeba uczcić”.
Ale okazje stają się coraz częstsze. I nagle okazuje się, że środowa pizza też wymaga piwa, a poniedziałek jest tak beznadziejny, że „należy się na poprawę humoru”.
Nie zauważasz, kiedy okazje zamieniają się w codzienność.
KROK 4 – PIERWSZE URYWKI PAMIĘCI
Wypiłeś więcej niż planowałeś i... nie pamiętasz wszystkiego.
Na początku to śmieszne: „Hehe, ale się urwało”.
Ale wiesz, co to znaczy?
Że twój mózg już się broni, odcinając ci dostęp do nagrań z wczoraj, bo to, co robiłeś, jest nie do zniesienia.
To jest sygnał, że organizm już nie pracuje w trybie „zabawa”, tylko „awaria”.
KROK 5 – UZALEŻNIENIE OD TOWARZYSTWA
Masz ekipę do picia i zaczynasz z nimi spędzać więcej czasu niż z rodziną.
Ci ludzie stają się twoim „plemieniem” – bo z nimi możesz chlać bez oceniania.
Problem w tym, że to plemię wciąga cię coraz głębiej w bagno, a jedynym rytuałem jest otwieranie butelek.
Przyjdzie dzień, kiedy twoja stara paczka odejdzie – zostaną tylko ci, którzy piją tak jak ty.
KROK 6 – TRACISZ HAMULCE
Zaczynasz pić tam, gdzie kiedyś mówiłeś, że nigdy w życiu.
Sam w domu? Spoko.
Rano, żeby się „ustawić”? Spoko.
Przed pracą? No dobra, ale tylko raz.
Tylko że „raz” zamienia się w „zawsze”.
Hamulce idą w pizdu, a ty już nie masz nawet wyrzutów sumienia.
KROK 7 – TŁUMACZYSZ SIĘ ŚWIATU
Rodzina pyta: „Dlaczego tak często pijesz?”.
Ty masz gotowe odpowiedzi: „Stres”, „praca”, „wszyscy piją”, „to moja sprawa”.
Zaczynasz żyć w trybie wiecznego tłumaczenia – i coraz mniej cię to obchodzi, bo i tak wiesz swoje.
A twoje „swoje” to kolejna flaszka.
KROK 8 – ZMIANY W ORGANIZMIE
Budzenie się z suchym pyskiem, poty, drżenie rąk, serce jak młot pneumatyczny.
To już nie jest kac – to głód alkoholowy.
Twój organizm mówi: „Dawaj dawkę, bo inaczej cię rozjebię od środka”.
A ty, zamiast iść do lekarza, wlewasz kolejną setę, bo „po niej czuję się lepiej”.
Nie czujesz się lepiej – po prostu odsunąłeś egzekucję.
KROK 9 – UTRATA KONTROLI
Miałeś plan: tylko jedno piwo.
Skończyło się na trzech piwach, dwóch setach i telefonie do kumpla o drugiej w nocy.
To już nie ty decydujesz, kiedy i ile pijesz.
Decyduje twoje uzależnienie.
Ty jesteś pasażerem w aucie, którym kieruje ktoś, kto chce wjechać w ścianę.
KROK 10 – SAMOTNOŚĆ W TŁUMIE
Nawet kiedy jesteś z ludźmi, czujesz się sam.
Bo oni gadają o życiu, a ty liczysz w głowie: „Ile jeszcze do baru?”.
Twoje relacje to już tylko wymiana pustych zdań między jednym kieliszkiem a drugim.
Rodzina zaczyna się odsuwać, a ty udajesz, że ci to nie przeszkadza – bo masz „kumpli od picia”.
Tylko że kumple znikają, kiedy przestajesz kupować flaszki.
KROK 11 – ŚWIAT KRĘCI SIĘ WOKÓŁ BUTELKI
Twoje dni mają sens tylko wtedy, gdy jest alkohol.
Praca, obowiązki, pasje – wszystko schodzi na dalszy plan.
Najważniejsze pytanie każdego dnia: „Kiedy się napiję?”.
To nie jest już dodatek do życia. To jest centralny punkt twojego istnienia.
KROK 12 – UTRATA SIEBIE
Patrzysz w lustro i nie wiesz, kto to jest.
Twoje marzenia, plany, ambicje – poszły się jebać.
Został tylko cień człowieka, który żyje od kieliszka do kieliszka.
A kiedy przychodzi moment refleksji, to jest już tak ciemno, że nie widzisz drogi powrotu.
To jest moment, w którym albo mówisz: „Koniec”, albo pakujesz się w worek foliowy i czekasz, aż ktoś go zawiąże.
12 KROKÓW DO TRZEŹWOŚCI – HENIEK NA PEŁNYM WQ……IE
KROK 1 – PRZESTAŃ ŁGAĆ SOBIE DO LUSTRA
Patrzysz rano w lustro. Twarz jak mapa, oczy jak dwa rozbite neony. I co mówisz?
„Nie jest tak źle”.
Stary, ty wyglądasz jakby cię ktoś potrącił TIR-em, a potem jeszcze przejechał wózkiem widłowym.
Pierwszy krok to przestać pieprzyć głupoty samemu sobie. Żadne „piję bo stres”, „należy mi się po pracy”, „każdy tak robi”.
To są bajki dla dzieci, a ty już jesteś za stary, żeby wierzyć w Mikołaja.
Wiesz, kiedy zaczyna się trzeźwienie? W momencie, w którym stajesz przed lustrem i mówisz:
„Jestem w dupie. Wpakowałem się tu sam. I nikt za mnie stąd nie wyjdzie.”
Tak, zaboli. Tak, będziesz wkurwiony. Ale to jest ten moment, kiedy z pijaka stajesz się facetem, który ma jaja, żeby się przyznać.
KROK 2 – PRZESTAŃ SZUKAĆ WINNYCH
Masz całą listę: żona, szef, politycy, pogoda, sąsiad z wiertarką.
Wypiszesz to w zeszycie? Możemy podpalić. Bo to jest kupa złomu.
To nie żona wlewała ci wódkę do gardła. To nie szef mówił: „Weź jeszcze jednego”.
To ty to robiłeś. Ty wybierałeś flaszkę zamiast obiadu z rodziną. Ty kładłeś się spać w rzygach i udawałeś, że „to się zdarza każdemu”.
Dopóki będziesz grał ofiarę – przegrasz.
Bo ofiara zawsze znajdzie powód, żeby się napić.
Pierwszy raz w życiu powiedz: „To moja wina. I ja to naprawię.”
Tak, to niesprawiedliwe, bo może życie naprawdę ci przyłożyło. Ale teraz już nie chodzi o to, co było. Teraz chodzi o to, co z tym zrobisz.
KROK 3 – WYJEB ILUZJE
„Kontrolowane picie”.
„Tylko w sobotę”.
„Piwo bezalkoholowe”.
Stary, to nie są plany. To są wymówki w ładnym opakowaniu.
Ty wiesz, jak to się kończy: jedno piwo, a trzy dni później budzisz się w mieszkaniu kumpla, który nie pamięta, jak cię wpuścił.
Alkoholik i kontrola? To tak, jakby dać lisowi klucze do kurnika.
Wywal te iluzje z głowy. Nie ma „trochę”. Nie ma „okazji”.
Jak będziesz trzymał jedną nogę w barze, to prędzej czy później wciągnie cię cała sala.
KROK 4 – ZRÓB PORZĄDEK W SWOIM ŚRODOWISKU
Chcesz trzeźwieć, ale dalej siedzisz z kumplami, co zaczynają dzień od „sety na rozruch”?
To tak, jakbyś próbował rzucić palenie, siedząc w palarni na dworcu.
Twoje otoczenie cię albo wyleczy, albo dobije. Wybierz, w którą stronę chcesz iść.
Wywal numery „od wódki”.
Przestań chodzić w miejsca, gdzie zapach piwa jest mocniejszy niż mydła w kiblu.
Tak, będziesz sam na początku. Ale to lepsze niż być martwym w towarzystwie.
KROK 5 – ZACZNIJ SŁUCHAĆ, ZANIM OTWORZYSZ GEBĘ
Nowi w trzeźwości mają jedną wspólną wadę – myślą, że są najmądrzejsi.
Słyszysz radę od człowieka, który 15 lat nie pije i mówisz: „Eee, mnie to nie dotyczy”.
Potem dwa tygodnie później stoisz w kolejce po tanie wino.
Jak Heniek mówi: „Nie chodź tam”, to nie dlatego, że chce ci życie zepsuć.
Tylko dlatego, że widział już setki takich jak ty, co wracali z podkulonym ogonem.
KROK 6 – ZROZUM, ŻE TO MARATON, NIE SPRINT
Pierwsze tygodnie są jak hajs po wypłacie – czujesz się bogaty.
Masz energię, plany, nadzieję.
Ale przyjdzie dzień, kiedy będzie nudno. Nic się nie będzie działo.
I wtedy twoja głowa powie: „To może chociaż jedno, żeby poczuć cokolwiek”.
Trzeźwość to maraton – codzienna robota, nawet jak nikt cię nie chwali.
Jak będziesz chciał sprintem „szybko się naprawić”, to padniesz szybciej niż ci się wydaje.
KROK 7 – WEŹ NA KLATĘ EMOCJE
Piłeś, żeby nie czuć. Teraz czujesz wszystko – złość, wstyd, smutek, strach.
I nie masz już „resetu” w postaci kieliszka.
Trzeba nauczyć się to dźwigać. Bo jak nie, to znowu sięgniesz po butelkę.
Sport, bieganie, krzyk w poduszkę, pisanie, rozmowa z kimś, kto rozumie – obojętnie co, byle nie powrót do starego.
Tak, to będzie bolało. Ale ból to znak, że żyjesz. Alkohol zabierał ci nawet to.
KROK 8 – NIE UCIEKAJ OD LUDZI
Trzeźwienie w samotności to jak chodzenie po linie bez siatki.
Na początku wydaje się, że masz balans. Potem jeden fałszywy ruch – i lecisz.
Potrzebujesz ludzi, którzy rozumieją twoją drogę.
Nie takich, co powiedzą: „Weź, jeden ci nie zaszkodzi”, tylko takich, co powiedzą: „Zamknij oczy, oddychaj, jesteś bezpieczny”.
Nie musisz być duszą towarzystwa. Ale musisz mieć numer do kogoś, kto odbierze telefon o trzeciej nad ranem.
KROK 9 – RÓB PORZĄDEK ZE SPRAWAMI, KTÓRE SPIEPRZYŁEŚ
Twoja przeszłość to magazyn z długami, kłamstwami i zawiedzionymi ludźmi.
Jeśli tego nie zaczniesz sprzątać, będziesz nosił to na plecach całe życie.
I w końcu sięgniesz po kieliszek, żeby „zapomnieć”.
Nie chodzi o to, żeby przepraszać wszystkich w tydzień.
Chodzi o to, żeby codziennie zrobić coś małego, co cię odciąża.
KROK 10 – BĄDŹ BRUTALNIE SZCZERY ZE SOBĄ
Codziennie sprawdzaj swój stan.
Czy coś dzisiaj zrobiłem, co mnie pcha do kielicha?
Czy nie okłamuję siebie, że „to tylko wyjątek”?
Jak coś śmierdzi powrotem do picia – tniesz to natychmiast.
Bo „jutro” nie istnieje. Jutro to pretekst dla pijaka.
KROK 11 – ZNAJDŹ COŚ, CO ZASTĄPI CI PICIE
Pustka po alkoholu jest jak dziura w dachu – jak jej nie załatasz, to znowu zacznie lać.
Pasja, sport, praca, hobby – coś, co sprawi, że będziesz chciał wstać z łóżka.
Trzeźwość to nie tylko „nie pić”. To umieć żyć tak, żeby już nie tęsknić za upiciem się na zabój.
KROK 12 – NIE ZAPOMNIJ, SKĄD PRZYSZEDŁEŚ
Pycha zabija szybciej niż wódka.
Jak zaczniesz myśleć: „Mam to ogarnięte, mogę spróbować”, to już stoisz w kolejce do monopolowego.
Pamiętaj, skąd wyszedłeś. Nie po to, żeby się biczować, ale żeby wiedzieć, dokąd nie chcesz wracać.
Trzeźwość to decyzja na dziś. Jutro znowu trzeba ją podjąć.
DWIE DROGI – WYBIERZ, GDZIE IDZIESZ
(Heniek wali prosto w ryj, bo inaczej i tak nie usłyszysz)
🚧 12 KROKÓW DO UZALEŻNIENIA – DROGA W DÓŁ
1. Pierwszy „niewinny” łyk – zaczynasz „dla towarzystwa”, nie wiedząc, że właśnie ruszył licznik.
2. Pierwsze kłamstwo – „tylko dwa piwa”, a w głowie już wersja wydarzeń wygodna dla ciebie.
3. Picie na okazje – każde spotkanie staje się pretekstem.
4. Pierwsze urywki pamięci – twój mózg zaczyna wyłączać kamery wstydu.
5. Uzależnienie od towarzystwa – plemię pijących staje się twoją rodziną.
6. Tracisz hamulce – pijesz tam i wtedy, gdzie kiedyś byś nie pomyślał.
7. Tłumaczysz się światu – wymówki na zawołanie, byle ukryć prawdę.
8. Zmiany w organizmie – poty, drżenie, serce na wysokich obrotach – „leczysz” to kolejnym kieliszkiem.
9. Utrata kontroli – planujesz jedno piwo, kończysz w trzydniowym ciągu.
10. Samotność w tłumie – wszyscy wokół są statystami w filmie, w którym główną rolę gra flaszka.
11. Świat kręci się wokół butelki – wszystko inne przestaje mieć sens.
12. Utrata siebie – zostaje tylko cień człowieka i strach, że już nie ma powrotu.
🚀 12 KROKÓW DO TRZEŹWOŚCI – DROGA W GÓRĘ
1. Przestań łgać sobie do lustra – powiedz głośno: „Jestem w dupie, muszę z niej wyjść”.
2. Przestań szukać winnych – bierz odpowiedzialność, nawet jeśli boli jak cholera.
3. Wyjeb iluzje – nie ma „kontrolowanego picia” i „tylko w święta”.
4. Zrób porządek w swoim środowisku – odetnij balast pijących znajomych.
5. Zacznij słuchać, zanim otworzysz gębę – inni już przeszli to, co ty dopiero poznajesz.
6. Zrozum, że to maraton, nie sprint – codzienna orka bez fajerwerków.
7. Weź na klatę emocje – złość, smutek, wstyd – ucz się z nimi żyć.
8. Nie uciekaj od ludzi – potrzebujesz tych, co trzymają cię w pionie.
9. Rób porządek ze sprawami, które spieprzyłeś – krok po kroku, bez ściemy.
10. Bądź brutalnie szczery ze sobą – codzienny rachunek sumienia bez taryfy ulgowej.
11. Znajdź coś, co zastąpi ci picie – pasja, praca, sens.
12. Nie zapomnij, skąd przyszedłeś – pamiętaj, żeby już nigdy tam nie wrócić.
Heniek komentuje:
„Chcesz wiedzieć, gdzie jesteś? Patrz na lewo – jeśli to twoja historia, to już jesteś w połowie drogi w dół. Patrz na prawo – jeśli chcesz tam dojść, to musisz zapłacić cenę: pot, łzy i zero ściemy. Nie ma trzeciej drogi. Albo bierzesz się za siebie, albo kopiesz sobie grób. Wybór jest prosty, ale wcale nie jest łatwy. Ale jak dojdziesz do końca tej po prawej, to już nigdy nie będziesz chciał wracać na lewą.”
12 KROKÓW PROWADZĄCYCH DO ZAPICIA – HENIEK NA SYGNALE ALARMOWYM
KROK 1 – PRZESTAJESZ CHODZIĆ NA MITYNGI I GRUPY WSPARCIA
„A po co mi to, już wiem, jak to działa”.
No właśnie tak zaczyna się koniec.
Odcięcie się od ludzi, którzy trzymają cię w ryzach, to jak odpięcie pasów w aucie przed zakrętem.
Nie jesteś wyjątkowy. Nie jesteś „już wyleczony”.
Przestajesz przychodzić, przestajesz słuchać – zaczynasz słyszeć w głowie stare, pijane argumenty.
KROK 2 – ZACZYNASZ WĄTPIĆ W CHOROBĘ
„Może ja wcale nie jestem alkoholikiem… Może po prostu miałem zły okres…”.
Stary, jakbyś nie był, to byś w ogóle o tym nie myślał.
To jak wyleczony z raka, który zaczyna mówić: „A może już mogę palić papierosy, bo przecież czuję się dobrze?”.
Choroba jest, czy ci się to podoba, czy nie. Zwątpienie to pierwszy gwóźdź do trumny trzeźwości.
KROK 3 – ZACZYNASZ WINIĆ ŚWIAT
Szef to ch**. Żona się czepia. Dzieci hałasują. Pogoda do bani.
Wszystko jest winne, tylko nie ty.
I tu jest problem – bo jak zaczynasz widzieć siebie jako ofiarę, to pierwsze, co przychodzi do głowy ofierze, to się napić „na pocieszenie”.
Świat się nie zmieni. Ale ty możesz znowu wpaść w kielich.
KROK 4 – PRZESTAJESZ MÓWIĆ O SWOICH PROBLEMACH
Wcześniej dzwoniłeś do kumpla z grupy, gadałeś z terapeutą.
Teraz trzymasz wszystko w sobie.
I te myśli fermentują, rosną, aż w końcu potrzebujesz korka w postaci butelki, żeby „uwolnić ciśnienie”.
Milczenie jest złotem tylko dla pijaka – bo wtedy może pić po cichu.
KROK 5 – IZOLUJESZ SIĘ
„Nie chce mi się wychodzić”.
„Nie mam nastroju na ludzi”.
A prawda jest taka, że boisz się, że ktoś zobaczy, w jakim jesteś stanie psychicznym.
Samotność dla alkoholika to nie „czas dla siebie”. To otwarta furtka dla starego nawyku.
KROK 6 – SNUJESZ NIEREALNE PLANY
„Otworzę biznes w Hiszpanii”.
„Wygram w totka i kupię jacht”.
„Zmienimy całe życie od poniedziałku”.
Te bajki w głowie to odwracanie uwagi od tego, co tu i teraz – a tu i teraz jest głód, frustracja i nuda.
A wiesz, co najlepiej „poprawia nastrój” w takich momentach? Tak, wódka.
KROK 7 – UCIEKASZ W MARZENIA I GDYBANIE
„A gdybym wtedy…”, „A jakby było inaczej…”.
To mentalny przedsionek flaszki.
Bo w tych gdybaniach zawsze wychodzisz na ofiarę, a ofiara w końcu sięga po „nagrodę” za całe cierpienie.
Zamiast działać, siedzisz i pieprzysz w myślach o życiu, które nie istnieje
KROK 8 – WCHODZISZ W LEKKĄ DEPRESJĘ
Nie chce ci się wstawać z łóżka.
Nic cię nie cieszy.
Patrzysz w sufit i myślisz: „Po co to wszystko?”.
To jest moment, w którym pijak w głowie ma już gotową receptę – kieliszek „na rozruszanie”.
Problem w tym, że to nie rozrusza. To dobije.
KROK 9 – ZACZYNASZ ŚWIADOMIE KŁAMAĆ
Na początku to małe ściemy: „Nie, nie myślałem o piciu”.
Potem większe: „Nie, nie piłem”.
Kłamiesz, żeby mieć spokój, a to spokój przed burzą.
Świadome kłamstwo to przygotowanie gruntu pod powrót do starych zwyczajów.
KROK 10 – WIDZISZ PROBLEMY JAKO BEZNADZIEJNE
„Tego się już nie da naprawić”.
„I tak wszystko jest w ruinie”.
To idealna wymówka, żeby przestać walczyć.
A jak przestajesz walczyć, to pierwsze, co robisz, to sięgasz po butelkę, żeby „przegrać z klasą”.
KROK 11 – ŻYCIE STAJE SIĘ CHAOTYCZNE
Zgubione rachunki, zapomniane spotkania, brak planu dnia.
Twój grafik to chaos, a chaos jest idealnym środowiskiem dla picia.
Bo jak nic nie jest poukładane, to zawsze znajdzie się miejsce na „jednego szybkiego”.
KROK 12 – PRÓBUJESZ WSZYSTKO KONTROLOWAĆ, ALE CZUJESZ, ŻE TRACISZ KONTROLĘ
Im bardziej się spinasz, tym bardziej ci wszystko ucieka z rąk.
I wtedy pojawia się myśl: „A pierdolę to, napiję się, będzie łatwiej”.
To jest ostatni krok przed zapiciem.
Jeśli tu jesteś – albo się ogarniesz, albo za chwilę wrócisz na drogę w dół.
Heniek mówi:
„Nie ma tak, że zapicie to przypadek. To jest proces. Krok po kroku, dzień po dniu – aż w końcu budzisz się tam, gdzie obiecałeś sobie, że już nigdy nie wrócisz. Ten tekst to nie jest straszak. To jest lustro. Jak widzisz w nim swoje odbicie – to jest moment, żeby się zatrzymać i skręcić w drugą stronę. Bo następny przystanek to już łańcuch, butelka i rynsztok.”
No to jak? Weszło? Dynia paruje? Czy jeszcze nie dotarło?
Może zamiast piłować sponsora to zacznij od 3x12 kroków i których mówi wujcio Heniek, tak ten co to niejedną protezę połamał na trzeźwieniu, ten sam którego pies w rowie obsikał i ten co wygrzebał się ze swojego bagna którym było uzależnienie, a wóda najlepszym kumplem.
Ktore 12 kroków to Twoje kroki? W którym miejscu jesteś? Idziesz w dół czy może już w górę? A może stoisz w miejscu rozglądasz się tylko na boki. I jesteś na trzecich 12u krokach?
Komentarze
Prześlij komentarz