Jake radzić sobie w świecie pełnym pokus i wyzwalaczy?


Jak radzić sobie z utrzymaniem trzeźwości w świecie pełnym wyzwalaczy i pokus?

Trzeźwość to nie jest ucieczka. To nie jest zamknięcie się w czterech ścianach, zasłonięcie żaluzji i udawanie, że świat przestał istnieć. Bo świat istnieje – i istnieć będzie.
A w tym świecie – krzyk, chaos i wieczne „kup, spróbuj, baw się, zapomnij”. Reklamy walą w oczy jak pięść: sześć piw w cenie trzech, promocja na weekend, nowy smak wódki, która niby pachnie jak guma balonowa.
No i co, zamkniesz się w piwnicy, żeby tego nie widzieć? Odetniesz się od pracy, znajomych, ulicy, telewizora, internetu? Możesz spróbować, ale wtedy będziesz tylko pustelnikiem z obsesją, a nie człowiekiem wolnym.ll

Prawda jest taka: świat nie zmieni się dla Ciebie. To Ty musisz zmienić się dla siebie.


Codzienność na minach

Wyobraź to sobie. Rano idziesz do sklepu po bułki, a już na wejściu stoją regały piw, kolorowe butelki z błyszczącymi etykietami. W pracy kolega rzuca hasło: „no, to kiedy idziemy na jednego?”. W social mediach – zdjęcia znajomych z grilla, gdzie każdy ma kufel albo kieliszek.
Tak wygląda codzienność. To pole minowe, na którym każdy krok może być ryzykowny.

Ale trzeźwość nie polega na tym, żeby bać się tego pola.
Trzeźwość polega na tym, żeby nauczyć się po nim chodzić.


Heniek mówi:

„Słuchaj, świat zawsze będzie krzyczał, żebyś pił. Zawsze. Bo biznes na tym stoi. Browary, wódki, wina – oni mają miliardy na reklamy, a Ty masz jedno życie. To jest walka nierówna, jeśli nie zrozumiesz jednej rzeczy: to Ty decydujesz, co wsadzasz do swojej gęby.
Ja, stary chłop, jak idę po zakupy, to widzę te półki pełne flaszek. I co? Idę dalej. Jak psy szczekają, to nie muszę się zatrzymywać. Tak samo jest z alkoholem. On może sobie szczekać, ale ja mam gdzieś jego jazgot.”


Janusz dorzuca swoje:

„Nie ściemniajmy – czasem aż ślinianki bolą, jak widzisz zimne piwo na reklamie. Ale to jest trik, hak na Twój mózg. Reklama pokazuje Ci złudzenie – że z tą butelką będziesz wolny, wyluzowany, kochany. A prawda? Ty dobrze wiesz. Wiesz, gdzie kończyłeś po tych „jednych piwach”.
Dla mnie radzenie sobie polega na tym, żeby nie udawać, że nie ma pokus. One są. Ale ja nie muszę być ich ofiarą. Mam wybór. I to jest ta różnica między mną pijącym a mną trzeźwym – wybór.”


Grażyna, kobiecy głos rozsądku:

„A ja powiem Ci z drugiej strony – ja też żyłam w świecie, w którym wszędzie alkohol. Na weselu, na świętach, w telewizji. Ale wiesz, co mnie trzymało? Że zaczęłam widzieć to inaczej. Nie jako coś fajnego, ale jako truciznę w ładnym opakowaniu. Jak reklama papierosów – piękne obrazki, a w środku rak płuc.
Zrozumiałam, że alkohol to nie jest produkt. To jest śmierć sprzedawana w promocji. I wtedy już inaczej patrzysz na te półki w sklepie. One nie kuszą, one straszą.”

Ciotka Halina nie owija w bawełnę:

„Żadne zakupy, żadne reklamy nie są winne. Winne są Twoje decyzje. Możesz iść na imprezę i pić wodę. Możesz być na weselu i tańczyć do rana na trzeźwo. Ale jak w głowie masz pier…oloną bajkę, że bez kielicha się nie da, to zawsze przegrasz.
To nie świat Cię kusi, tylko Twoje chore przekonania. Dopóki ich nie zmienisz, to nawet w klasztorze znajdziesz sposób, żeby się upić. Bo tu chodzi o głowę, nie o okoliczności.”



Ekspert – jak działa mózg uzależnionego

Psychologia mówi jasno: reklama i otoczenie działają jak wyzwalacze. Widzisz obrazek, czujesz zapach, słyszysz muzykę – i w mózgu włącza się ścieżka nagrody. To nie jest magia, to chemia. Mózg przypomina sobie dawne „przyjemności” i wysyła sygnał: chcę.

Ale tu jest haczyk. Wyzwalacz nie ma mocy sprawczej sam w sobie. To Ty nadajesz mu znaczenie. Jeśli nauczysz się zatrzymać na sekundę i zapytać siebie: co ja tak naprawdę chcę osiągnąć?, możesz przeprogramować reakcję.

To jest jak nauka nowego języka. Mózg uczy się nowych skojarzeń: grill = dobra rozmowa, nie piwo. Święta = bliskość, nie wódka. Sklep = jedzenie, nie alkohol.




Strategie, które działają

1. Świadome patrzenie – nie udawaj, że nie ma alkoholu na świecie. Zauważ go, nazwij i przejdź dalej.


2. Zmiana narracji – alkohol to nie jest „relaks”. To kaca, wstyd i rozwalone relacje. Zmieniasz opowieść = zmieniasz reakcję.


3. Plan B – idziesz na imprezę? Miej swój napój. Idziesz do sklepu? Wiedz, co kupujesz. Nie idziesz na ślepo.


4. Wsparcie – grupa, przyjaciel, telefon do kogoś zaufanego. Świat kusi, ale nie musisz być w nim sam.


5. Świadomość konsekwencji – przypomnij sobie, dokąd prowadziła droga z flaszką. Obraz kaca, łez dziecka, kłótni – to jest Twój prawdziwy billboard.


Manifest trzeźwego życia

Świat zawsze będzie pełen reklam, promocji i pokus. Zawsze będzie grill, impreza, sylwester i wakacje all inclusive.
Ale Ty nie jesteś marionetką w rękach tego świata. Ty jesteś wolnym człowiekiem, który wybiera.

Trzeźwość nie jest więzieniem. Trzeźwość to wolność, bo to Ty trzymasz kierownicę.
Możesz iść na zakupy i nie kupić wódki. Możesz być na weselu i bawić się lepiej niż pijani. Możesz siedzieć w domu po pracy i mieć spokój zamiast kaca.

Nie uciekasz od życia. Ty je odzyskujesz.
I wiesz, co jest największym manifestem trzeźwości? Że potrafisz być SOBĄ – bez procentów, bez iluzji, bez kłamstw.

Bo prawdziwa wolność to nie to, że świat przestaje kusić.
Prawdziwa wolność to to, że Ty już nie musisz się sprzedać za kieliszek.


Świat nie zamierza dla Ciebie zamilknąć.
Reklamy dalej będą krzyczeć: „kup, baw się, zapomnij”. Na każdym rogu półki z wódką i piwem. Znajomi na grillu z kuflem w ręku. A Ty co? Zamkniesz się w domu, zasłonisz okna i będziesz udawać, że to nie istnieje?

Nie tędy droga.

Trzeźwość nie polega na ucieczce. Trzeźwość polega na tym, że uczysz się chodzić po polu minowym i nie wybuchać.
I tak, czasem aż ślinianki bolą, gdy widzisz zimne piwo na reklamie. Ale pamiętaj – to trik na Twój mózg, iluzja, która ma Ci wmówić, że butelka = wolność.
A Ty wiesz, że w butelce nie ma wolności. Jest tylko kac, wstyd i rozwalone życie.

To nie świat jest problemem. To Twoje przekonania, że bez kielicha nie dasz rady. Bo prawda jest inna: dasz radę. I to lepiej, niż myślisz.

Możesz iść do sklepu i wyjść z chlebem, nie z flachą.
Możesz być na weselu i tańczyć na trzeźwo lepiej niż pijani.
Możesz żyć w świecie pełnym pokus i wybrać siebie – nie kieliszek.
Bo prawdziwa wolność to nie cisza wokół Ciebie.
Prawdziwa wolność to moment, w którym świat kusi… a Ty się tylko uśmiechasz i idziesz dalej.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Potworki uzależnienia.....prawda, fałsz czy opowieści z krypty

Żal - seria „Emocje, które cisną. Trzeźwienie bez filtra”

Twój mózg nie lubi żartów.......