Piątek bez alkoholu.Historia jednego dnia weekendu. by Karol P
Piątek bez alkoholu. Dzień, którego nigdy nie zapomnę .
Pobudka o piątej rano, szklanka wody, gimnastyka w ogrodzie i cisza, która witała mnie razem ze słońcem. Czułem radość, wdzięczność i taką zwykłą stabilność, której kiedyś w sobie nie miałem. Kiedyś taki poranek oznaczał kaca albo szukanie powodu, by sięgnąć po butelkę. Tym razem było inaczej.
Wsiadając do pociągu czułem niecierpliwość i niepokój – czy dam radę spędzić dzień nad wodą bez alkoholu? Przez lata to właśnie piwo było dla mnie częścią „rytuału” nad jeziorem. Ale kiedy dotarłem i zobaczyłem spokojnie pasącego się konia i osła, poczułem jedność i radość. Jakby natura mówiła mi: „wszystko jest w porządku”.
Na pomoście powitała mnie cisza i tafla wody przejrzysta jak w moich wspomnieniach sprzed 22 lat. Nagle poczułem, że wracam do dzieciństwa, do prostych radości, kiedy świat był po prostu piękny. Skakanie do wody, zanurzanie się, obserwowanie małych rybek. To wszystko sprawiało, że czułem się lekki, wolny i obecny „tu i teraz”.
Nawet gdy plaża się zapełniła, nie czułem złości ani napięcia. Raczej wdzięczność,że mogę być częścią tego życia, z tymi wszystkimi ludźmi, dziećmi, śmiechem. Po kilku godzinach miałem wrażenie, że woda wypłukała ze mnie cały ciężar, który nosiłem w środku.
Powrót przyniósł zmęczenie, ale to było zdrowe zmęczenie. Obiad, książka i muzyka w parku, a wieczorem modlitwa i czytanie Biblii. Wszystko zakończone uczuciem spełnienia, wdzięczności i dumy. To był dzień, w którym nie potrzebowałem alkoholu, by czuć radość i spokój.
Refleksja:
Każdy z nas może odnaleźć w sobie dziecko, które potrafi cieszyć się prostymi rzeczami. To nie piwo czy butelka nadają sens chwilom, ale obecność, wdzięczność i czystość przeżywania.
👉 A Ty? Pamiętasz taki dzień, kiedy czułeś, że życie smakuje lepiej bez alkoholu?
👉 Co daje Ci poczucie, że jesteś naprawdę obecny „tu i teraz”?
Autor Karol P "2 Pac"
Komentarze
Prześlij komentarz