Świeckie drogi trzeźwienia..... alternatywa do AA


 Świeckie drogi trzeźwienia – co zamiast AA i Boga?


Wstęp – pytanie, które wkurza beton

Ile razy słyszałeś: „Nie wierzysz w Boga? To nie wytrzeźwiejesz.”

Albo: „Nie chodzisz na mitingi? To wrócisz do butelki.”

Tego typu gadka to beton, który bardziej zraża niż pomaga. A prawda jest taka: są różne drogi do trzeźwości.

AA pomogło milionom – szacun. Ale świat nie kończy się na paciorku i kręgu z modlitwą.

I to co zastanawia najbardziej ilość, bez jakości.....

Rozdział 1. Nauka kontra dogmat


W latach 30., kiedy powstawało AA, nie było wiedzy o dopaminie, uzależnieniach behawioralnych, CBT (terapii poznawczo-behawioralnej).

Dziś mamy badania, neurobiologię, psychologię i tysiące terapeutów.

Nie musisz „oddać życia Bogu”. Możesz oprzeć się na nauce, na metodach sprawdzonych klinicznie.


🔹 Terapia uzależnień – profesjonalny program z psychologiem i terapeutą. To nie „gadanie o Bogu”, tylko praca nad schematami myślowymi, emocjami, wyzwalaczami.

🔹 CBT i DBT – terapie, które uczą, jak radzić sobie z głodami, emocjami, stresem.

🔹 Farmakoterapia – leki wspierające leczenie (np. naltrekson, akamprozat) – coś, czego w AA w ogóle nie znajdziesz.


Rozdział 2. Świeckie grupy wsparcia


Nie każdy chce słuchać o „Siłach Wyższych”. I dobrze, bo są alternatywy:


1. SMART Recovery

– Świecka wspólnota oparta na nauce.

– Zamiast modlitwy masz konkretne narzędzia: praca nad motywacją, radzeniem sobie z głodem, emocjami, relacjami.

– Grupy w wielu krajach, online też dostępne.



2. LifeRing Secular Recovery

– Hasło: „Keep it simple, keep it secular” – prosto i bez religii.

– Skupienie na wzajemnym wsparciu i odpowiedzialności za własne wybory.



3. Women for Sobriety

– Grupy skierowane do kobiet. Skupiają się na wzmacnianiu poczucia własnej wartości, budowaniu nowej tożsamości – bez religii, bez dogmatów.



4. Secular Organizations for Sobriety (SOS)

– Prosta zasada: trzeźwość bez Boga, bez rytuałów.

– Odpowiedzialność i siła wewnętrzna, nie zewnętrzna.




Rozdział 3. Własna droga – narzędzia codzienności


Nawet jeśli nie wejdziesz do żadnej grupy, możesz budować trzeźwość:


Dziennik trzeźwienia – zapisujesz głody, emocje, sukcesy. To jak lusterko dla mózgu.


Program HALT – uważaj na cztery stany: głód, złość, samotność, zmęczenie.


Wsparcie online – fora, grupy FB, TikTok, podcasty. Tak, to też może być grupa wsparcia, tylko w nowoczesnej formie.


Sport, medytacja, mindfulness – dla wielu to fundament nowej rutyny.


Mentor, terapeuta, coach – zamiast sponsora możesz mieć profesjonalistę, który nie będzie ci wciskał fanatycznych bzdur.




Rozdział 4. Dlaczego to działa?


Bo trzeźwość nie potrzebuje dogmatu.

Trzeźwość potrzebuje:


świadomości choroby,


narzędzi do radzenia sobie z emocjami,


ludzi, którzy cię wspierają i nie osądzają,


konsekwencji i dyscypliny.



Nie musisz być „wierzącym”. Nie musisz siedzieć w salce AA.

Możesz trzeźwieć w świecie, w którym zamiast pacierza masz notatnik, zamiast modlitwy – trening mentalny, a zamiast krzyża – partnerów do rozmowy.



Rozdział 5. AA kontra reszta – uczciwe porównanie


✅ AA – ratunek dla wielu, proste zasady, ogromne doświadczenie wspólnoty.

❌ AA – beton fanatyczny, religijne ciśnienie, pseudo-sponsorzy.


✅ Świeckie alternatywy – nauka, psychologia, brak dogmatów.

❌ Świeckie alternatywy – mniejsza dostępność w Polsce, mniej znane.


✅ Indywidualna droga – pełna wolność, dopasowanie do siebie.

❌ Indywidualna droga – ryzyko izolacji i samotnego upadku.



Zakończenie – kij w mrowisko


Nie daj sobie wmówić, że bez Boga nie dasz rady.

Nie daj sobie wmówić, że tylko AA jest rozwiązaniem.

Bo to bzdura.


Możesz trzeźwieć świecko. Możesz trzeźwieć z nauką. Możesz trzeźwieć z grupą, która nie wciska ci religii.

Najważniejsze: odciąć butelkę i codziennie wybierać życie.


Bo w końcu nie chodzi o to, czy modlisz się do Boga, czy zapisujesz w dzienniku.

Chodzi o to, żebyś jutro wstał trzeźwy.


GRUPA WSPARCIA – OAZA ZDROWIENIA CZY KLUB TOWARZYSKI?


Gdy pierwszy raz idziesz na grupę wsparcia, czujesz nadzieję. Może nie wielką, ale jednak – że to miejsce, w którym znajdziesz ludzi, którzy rozumieją. Że będzie bezpiecznie. Że wreszcie ktoś pomoże. I wiesz co? Czasami tak właśnie jest. Ale równie często… jest zupełnie inaczej.


Jako instruktor i jako osoba uzależniona miałem okazję uczestniczyć w wielu grupach – tradycyjnych, świeckich, prywatnych, terapeutycznych. I widziałem wszystko: od autentycznego ciepła i wzajemnej motywacji, po hierarchię, zawody we wzruszaniu i niepisane zasady, kto jest „bardziej uzależniony”.


Czym powinna być grupa wsparcia?


Przestrzenią do bezpiecznego dzielenia się tym, co ważne.


Miejscem, w którym słuchamy, a nie tylko mówimy.


Grupą ludzi równych sobie, bez względu na czas trzeźwości, rodzaj uzależnienia czy sposób leczenia.


Wspólnotą, która daje narzędzia – nie tylko opowieści o przeszłości, ale konkretne sposoby na tu i teraz.


Miejscem wzrostu, nie stagnacji.



A czym najczęściej bywa?


Tu robi się trudniej. Zbyt często grupa wsparcia zamienia się w:


Kronikę wydarzeń z ostatniego tygodnia („co się wydarzyło od ostatniego spotkania?”) – zamiast pracy nad mechanizmami, uczuciami, głodem, schematami.


Kółko wzajemnej adoracji, w którym najdłużej trzeźwi mają nieformalny status guru, a nowicjusze mają się słuchać i nie odzywać za dużo.


Zamkniętą enklawę, w której inaczej uzależniony (np. od hazardu, leków, seksu czy relacji) jest traktowany z rezerwą, bo "to nie to samo co alkohol".


Poligon doświadczalny dla prowadzących, którzy – z braku narzędzi lub pokory – mylą prowadzenie z zarządzaniem, a wsparcie z kontrolą.



Czego oczekuje się od uczestników?


– Żeby przychodzili. – Żeby byli szczerzy. – Żeby „pracowali nad sobą”. Ale co to znaczy pracować nad sobą? Gdy nie ma struktury, nikt tego nie tłumaczy. Gdy nikt nie pokazuje, jak radzić sobie z emocjami, głodem, myślami o piciu – grupa przestaje działać.


A gdy się nie działa, to się gada. I gada. I gada. Aż zostaje tylko echo przeszłości.


Dlaczego na grupach wsparcia często powstają „elity”?


Bo nie ma lidera – to rządzą stare wygi. A stary wyg nigdy nie powie: „nie wiem”. On wie najlepiej. Przeszedł, przetrwał, ma 17 lat trzeźwości i jego zdanie staje się prawem. Zamiast wsparcia jest ocenianie, zamiast ciekawości – porównywanie, zamiast edukacji – powielanie schematów.


„Jestem alkoholikiem od 20 lat, a ty dopiero dwa miesiące nie pijesz – co ty możesz wiedzieć?”

Znasz to? Ja znam.


I nie chodzi o to, by zabierać ludziom prawo do dumy z trzeźwienia. Ale trzeźwość nie jest konkursem. Nie ma podium. Trzeźwienie to proces osobisty – różny dla każdego, niezależny od długości ciągów i rodzaju uzależnienia.


Dlaczego tak wiele grup wygląda podobnie?


Bo większość z nich, chcąc nie chcąc, wyrasta z modelu AA. A model AA, choć wielu osobom uratował życie, nie jest uniwersalny. Jego formuła – spowiedź, pokora, oddanie – nie każdemu pasuje. Nie każdy chce iść duchową ścieżką. Nie każdy uzależniony to alkoholik. I nie każdy odnajduje się w narracji „jestem chory do końca życia”.


Grupy świeckie, alternatywne, a nawet terapeutyczne... często powielają te same błędy: brak struktury, brak wiedzy, brak lidera z przygotowaniem.


Co można zrobić lepiej?


🔹 Edukować prowadzących.

🔹 Wprowadzić konkretne tematy spotkań i narzędzia terapeutyczne.

🔹 Otworzyć się na różne formy uzależnień – nie tylko alkohol.

🔹 Dbać o równość i słuchać zamiast hierarchizować.

🔹 Zrozumieć, że społeczność to nie to samo co terapia, ale może być jej dopełnieniem.


Podsumowanie – z serca, nie z podręcznika:


Jeśli masz grupę, w której czujesz się słuchany, wspierany, zainspirowany – dbaj o nią. Jeśli masz grupę, w której nie możesz być sobą – poszukaj innej.

A jeśli prowadzisz grupę – nie musisz być terapeutą, ale bądź człowiekiem.

Z pokorą, ciekawością i gotowością, by codziennie się uczyć – razem z tymi, którzy przyszli po wsparcie.





Wujcio Heniek o grupach wsparcia – czyli prawda, której nie znajdziesz w ulotkach


No to siądź, młody. Bo dziś pogadamy o grupach wsparcia. Tak szczerze. Bez kadzenia.

Na papierze to wygląda pięknie – grupa wsparcia, czyli miejsce, gdzie idziesz, żeby się podnieść. Gdzie inni cię zrozumieją, pomogą, dadzą kopa w tyłek, jak trzeba. I wiesz co? Czasem tak jest. Ale często… to wygląda jak spotkanie towarzyskie pod przykrywką pracy nad sobą.


💬 Zamiast wsparcia – kronika tygodniowa.

Co się wydarzyło, co teściowa powiedziała, jak się pies zachowywał – wszystko, tylko nie o trzeźwieniu. A jak już ktoś zacznie mówić o głodzie, emocjach, relacjach, to milkną. Bo tego nikt nie uczył prowadzić.

💬 Zamiast równości – elita.

Są tacy, co mają 10, 15, 20 lat trzeźwości – i myślą, że są papieżami trzeźwości. Zerkają na nowych jak na dzieci, co przyszły przeszkadzać. Jak nie masz historii o chlaniu po kanałach – to „chyba nie jesteś prawdziwym alkoholikiem”.

💬 Zamiast pracy – powielanie schematów.

Bo większość grup – nawet świeckich – ma korzenie w AA. A AA to piękna sprawa, ale nie dla każdego. I nie każdy chce o Bogu, pokorze i grzechu. Czasem ktoś chce po prostu przestać pić, ćpać, grać – i potrzebuje narzędzi, a nie modlitwy.

I teraz pytanie: czy grupa wsparcia to terapia? Nie. Ale może być jak stacja benzynowa. Jak dobre miejsce, żeby się zatankować na dalszą drogę. Tylko musi działać.


🤝 Grupa powinna być dla ludzi. Dla każdego. Niezależnie, czy pije, ćpa, ogląda porno po nocach, czy wpada w toksyczne związki. Uzależnienie to uzależnienie. A praca nad sobą to praca. A nie zebranie wspomnień.

👣 I pamiętaj, młody – jak jesteś na grupie, w której czujesz się mały, głupi albo oceniany… to nie z tobą coś nie tak. To z tą grupą coś nie gra. Poszukaj takiej, gdzie poczujesz się jak człowiek. Nie jak numer w kolejce.


A jak już prowadzisz grupę – to prowadź, a nie rządź. Nie jesteś guru. Jesteś takim samym człowiekiem jak ci, co przyszli po wsparcie.

Tyle na dziś. Z serducha. Bo trzeźwość to nie wyścig. To droga. A na drodze warto spotkać tych, co pomogą, a nie tych, co będą mierzyć twoje rany linijką.


Trzymaj się, młody. I nie daj sobie wcisnąć, że jesteś mniej wart, bo masz inną historię.


wsparcie

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Potworki uzależnienia.....prawda, fałsz czy opowieści z krypty

Żal - seria „Emocje, które cisną. Trzeźwienie bez filtra”

Twój mózg nie lubi żartów.......