Dlaczego alkoholik nie potrafi odmówić?

 



Dlaczego alkoholik nie potrafi odmówić?

I skąd ta agresja po kielichu?

„Na trzeźwo – złoty chłopak. Po pijaku – demon, którego nie poznają nawet najbliżsi.”
Znajome? To nie mit, to codzienność wielu rodzin. I właśnie o tym dziś – dlaczego ktoś, kto w normalnym życiu potrafi kochać, poświęcać się, być wrażliwy… nie potrafi powiedzieć „nie” kieliszkowi, a potem zamienia się w potwora.

1. Dlaczego alkoholik nie potrafi odmówić?

Nie chodzi o brak charakteru. Ani o to, że „jemu się po prostu nie chce przestać”.
Odpowiedź tkwi w mózgu – w systemie nagrody.

  • Alkohol przeprogramowuje układ dopaminowy. Normalnie dopamina motywuje nas do jedzenia, miłości, działania. U alkoholika? Ten system został przejęty przez procenty. Mózg krzyczy: „pij, bo inaczej zdechniesz”.

  • Rozum przegrywa z chemią. Możesz mieć najlepsze intencje, najpiękniejsze uczucia, możesz kochać rodzinę – ale gdy dopada cię głód alkoholowy, logika i moralność idą na bok. To jakby ktoś przycisnął cię do ściany i odliczał sekundy do uduszenia – oddech jest ważniejszy niż wszystko. Dla alkoholika takim „oddechem” staje się kolejny kieliszek.

  • Choroba, nie wybór. Alkoholizm to przewlekła choroba mózgu, nie „słaba wola”. To tak, jakby kazać cukrzykowi siłą obniżyć sobie poziom cukru. Można walczyć – ale trzeba narzędzi, terapii, wsparcia. Sam „charakter” nie wystarczy.

2. Dlaczego po alkoholu włącza się agresja?

Tu dopiero zaczyna się dramat. Bo ten sam człowiek, który w trzeźwości płacze nad losem psa ze schroniska, po kieliszku staje się agresorem.

  • Hamulec spuszczony z łańcucha. Alkohol blokuje korę przedczołową – tę część mózgu odpowiedzialną za kontrolę impulsów. Efekt? To, co normalnie zatrzymujesz w głowie („nie powiem tego, bo to głupie”), po pijaku leci na stół. Wulgaryzmy, przemoc, głupie akcje – to wszystko ma wtedy otwarte drzwi.

  • Uśpione emocje wychodzą bokiem. Wielu uzależnionych tłumi w sobie gniew, poczucie winy, frustrację. Na trzeźwo – duszą to w środku. Po alkoholu – emocjonalna tama pęka. Najbliżsi stają się tarczą, na którą lecą pociski.

  • Nie każdy agresywny, ale ryzyko zawsze jest. Nie każdy alkoholik bije czy wyzywa. Ale każdy alkoholik traci kontrolę. A gdy łączy się frustracja, brak hamulców i chemia mózgu – często kończy się przemocą.

3. A gdzie w tym wszystkim człowiek?

I tu trzeba się zatrzymać. Bo łatwo powiedzieć: „to zwykły drań, co po pijaku bije żonę”.
Tylko że w tej historii jest jeszcze choroba, która zmienia psychikę.

Nie oznacza to, że mamy usprawiedliwiać przemoc – nigdy.
Ale oznacza to, że jeśli chcemy naprawdę zrozumieć i pomóc – musimy patrzeć szerzej. Alkoholik nie rodzi się agresorem. On staje się nim pod wpływem substancji, która wycina mu hamulce i wynosi na powierzchnię wszystko, co latami kisił w sobie.

4. Wnioski, które bolą

  • Alkoholik nie odmawia, bo mózg nie pozwala mu wierzyć w „odmowę”.

  • Po alkoholu włącza się agresor, bo chemia niszczy kontrolę i wylewa z człowieka to, co niewypowiedziane.

  • Rodzina widzi rozdwojenie jaźni – „kocha mnie czy mnie nienawidzi?” – i sama wpada w piekło współuzależnienia.

5. Nadzieja? Jest.

Alkoholik może się nauczyć odmawiać – ale potrzebuje terapii, wsparcia, nowych schematów reagowania. To jest trening, nie cud.
Agresor może zniknąć – gdy usunie się alkohol i przepracuje emocje, które wcześniej były tłumione.

Bo pod spodem wciąż jest człowiek – ten sam, który na trzeźwo potrafi kochać, troszczyć się, śmiać.
Tylko trzeba go odgrzebać spod warstwy alkoholu.

Puenta

Alkohol nie robi z nikogo potwora. On tylko zdejmuje maskę i puszcza na wolność demony, które latami kisiły się w środku.
Dlatego alkoholika nie można oceniać tylko przez pryzmat tego, co robi po kielichu. Ale też nie można udawać, że to „tylko alkohol”. Bo gdy w grę wchodzi przemoc – konsekwencje są realne i bolą najbardziej tych, którzy kochają.




💬 Komentarz z dzielni

Słuchaj, prawda jest taka: alkoholik potrafi kochać. I to na maksa.
Tylko musi być trzeźwy.Bo gdy jest na bani, to kocha przede wszystkim jedno – kieliszek. Wszystko inne idzie w odstawkę: rodzina, dzieci, przyjaciele.
Nie dlatego, że nagle przestaje mu zależeć.
Tylko dlatego, że alkohol robi z głowy autopilota – wyłącza serce, a włącza instynkt przetrwania.

Na trzeźwo – potrafi przytulić, zatroszczyć się, poświęcić. Ma uczucia wyższe, i to cholernie mocne.
Po alkoholu – te uczucia zostają zakopane, a na wierzch wychodzi agresor, cynik, obojętność.

Więc jeśli ktoś pyta: „Czy alkoholik jest zdolny do miłości?” – odpowiadam:
👉 Tak, ale tylko wtedy, kiedy odstawi butelkę i weźmie odpowiedzialność.

🗣️ Komentarz Wujcia Henia

„Wiecie, ludzie mnie często pytają: Heniek, czy taki alkoholik to w ogóle potrafi kochać?
A ja im odpowiadam prosto: potrafi, tylko musi być trzeźwy. Bo jak jest narąbany, to całym sercem kocha kieliszek – i żadne dziecko, żona czy matka mu wtedy nie w głowie.
Na bani nie ma miłości, są tylko kłótnie, agresja i ściema. Ale jak taki człowiek odłoży flaszkę, to nagle się okazuje, że ma serce jak dzwon. Potrafi kochać do bólu, potrafi się troszczyć i oddać wszystko.
Tylko musi wybrać – albo wódka, albo ludzie.

I pamiętajcie jedno: trzeźwy alkoholik kocha prawdziwie. Pijany – nawet samego siebie nie znosi.”

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Potworki uzależnienia.....prawda, fałsz czy opowieści z krypty

Żal - seria „Emocje, które cisną. Trzeźwienie bez filtra”

Twój mózg nie lubi żartów.......