Dlaczego piję ? Mocny, szczery i zrozumiały reportaż o uzależnieniu od alkoholu. Janusz, Wujcio Heniek i terapeuta uzależnień pokazują trzy strony jednej historii – dlaczego pijemy, jak alkohol przejmuje kontrolę nad mózgiem i jak krok po kroku odzyskać siebie w trzeźwości. Bez ściemy. Bez lukru. Z serca.
DLACZEGO PIJĘ? I KIM JESTEM BEZ NAŁOGU?
Reportaż o człowieku, który przez lata pił, żeby przestać czuć – i o tym, co się dzieje, gdy wreszcie zaczyna czuć znowu.
🎙️ JANUSZ – „NIE PIJESZ, BO CHCESZ. PIJESZ, BO NIE WIESZ, JAK INACZEJ ŻYĆ.”
Nie ściemniajmy. Nie pijesz dlatego, że ci smakuje.
Nie pijesz dlatego, że jesteś towarzyski, że masz stresującą robotę, że „wszyscy piją”.
Pijesz, bo bez tego nie umiesz znieść siebie.
Bo jak się nie napijesz, to nagle świat jest zbyt głośny.
Myśli jak szerszenie, wspomnienia jak gwoździe pod skórą.
A flaszka to przycisk „mute” — i wszystko cichnie.
Tylko że to nie cisza. To znieczulenie.
Na początku działa.
Potem to już tylko przyzwyczajenie.
I zanim się obejrzysz, nie ty trzymasz butelkę – ona trzyma ciebie.
🧠 EKSPERT – „TO NIE BRAK CHARAKTERU. TO PROGRAM, KTÓRY CI SIĘ WDRUKOWAŁ W MÓZG.”
Człowiek nie uzależnia się od smaku, tylko od ulgi.
Alkohol wchodzi w układ nagrody w mózgu jak złodziej z duplikatem klucza.
Na chwilę daje ci dopaminowy haj – ten sam, który czujesz przy sukcesie, seksie, czy przytuleniu kogoś bliskiego.
Problem w tym, że alkohol robi to szybciej i mocniej.
Mózg myśli: „O! To działa. Robimy to znowu.”
I zaczyna traktować picie jak sposób na wszystko – stres, smutek, samotność, nudę.
To się nazywa mechanizm psychiczny uzależnienia.
Nie masz już wyboru. Masz obsesję.
Myślisz o piciu, nawet jak nie chcesz.
A jak nie pijesz – czujesz niepokój, napięcie, drganie w środku.
Z czasem dochodzi mechanizm fizyczny – ciało samo się domaga.
To dlatego po odstawieniu trzęsą się ręce, serce wali jak młot, a pot leje się strumieniem.
Twój organizm nauczył się, że bez alkoholu nie działa.
I na koniec najgorsze – mechanizm duchowy.
Nie chodzi o religię.
Chodzi o pustkę, która zostaje, jak już zabrałeś sobie wszystkie inne sposoby na życie.
Nie masz pasji, sensu, relacji.
Zostaje tylko picie – jedyne, co jeszcze daje jakiekolwiek „po coś”.
🍻 JANUSZ – „ILUZJA KONTROLI, CZYLI BAJKA, KTÓRĄ SAM SOBIE SPRZEDAJESZ.”
„Ja to kontroluję.”
„Nie jestem jak oni.”
„Tylko weekendy.”
„Nie piję mocnych.”
„Przecież pracuję, płacę rachunki, nie śpię pod mostem.”
Znasz to? Ja też.
To są mantry pijącego człowieka.
Bo jak powiesz to wystarczająco wiele razy, to nawet zaczynasz w to wierzyć.
Problem w tym, że to nie kontrola.
To negocjacja z własnym upadkiem.
Codziennie przesuwasz granicę o jeden kieliszek, o jedną wymówkę, o jeden dzień.
Aż któregoś ranka patrzysz w lustro i nie poznajesz typa, który się gapi.
🧩 EKSPERT – „MÓZG ALKOHOLIKA MYŚLI W SPOSÓB CZARNO-BIAŁY.”
Nie „trochę piję” i „trochę nie piję”.
Mózg uzależniony działa w systemie 0–1.
Albo jestem na haju, albo w rozsypce.
Albo jestem królem świata, albo nikim.
Dlatego tak trudno mówić alkoholikowi „po prostu przestań”.
Bo on nie ma systemu regulacji emocji.
Nie zna półśrodków.
Nie zna nudy, spokoju, ciszy.
Zna tylko ekstremę.
To nie jest kwestia woli.
To kwestia przepalonych połączeń neuronalnych.
Dopamina, GABA, serotonina – wszystko rozjechane.
Mózg potrzebuje miesięcy, a czasem lat, by się zresetować.
Dlatego ludzie wracają do picia nawet po kilku latach trzeźwości.
Nie dlatego, że nie chcą żyć dobrze.
Tylko dlatego, że ich system emocjonalny nigdy się tego życia nie nauczył.
🧓 WUJCIO HENIEK – „JA TEŻ MYŚLAŁEM, ŻE MAM KONTROLĘ.”
Wiesz, kiedy pierwszy raz się przeraziłem?
Nie jak mi zabrali prawo jazdy.
Nie jak żona spakowała walizki.
Tylko jak rano, zamiast myśleć „nie napiję się dziś”, pomyślałem „kiedy się napiję.”
To już nie byłem ja.
To był automat.
Robot, co działał na etanol.
I wiesz co?
Największym kłamstwem alkoholu jest to, że on coś ci daje.
Bo on tylko zabiera.
Po kawałku. Po cichu. Po latach.
🧭 EKSPERT – „UZALŻENIENIE TO NIE JEDEN PROBLEM, TO SYSTEM.”
Fizyczny, psychiczny i duchowy – te trzy mechanizmy to nie teoria z podręcznika, tylko realny układ sił.
Fizyczny – ciało przyzwyczajone do trucizny.
Psychiczny – głowa uzależniona od emocjonalnej ulgi.
Duchowy – człowiek, który zapomniał, po co żyje.
Trzeźwienie zaczyna się tam, gdzie przestajesz leczyć kaca, a zaczynasz leczyć pustkę po sobie samym.
🧍♂️ JANUSZ – „A POTEM ZOSTAJE CISZA.”
Przestajesz pić.
Na początku czujesz się jak bohater.
Tydzień, dwa, miesiąc – i nagle… nic.
Nie ma flaszki, ale też nie ma sensu.
Nie ma euforii, ale też nie ma dawnej znieczulicy.
Nie ma przyjaciół od kieliszka, a prawdziwych jeszcze nie masz.
I tu się zaczyna ten najgorszy etap – kim ja właściwie jestem, jak nie piję?
🔍 EKSPERT – „TO JEST MOMENT, KIEDY ZACZYNASZ BUDOWAĆ TOŻSAMOŚĆ OD ZERA.”
Alkohol dawał ci tożsamość: imprezowicz, dusza towarzystwa, gość od wszystkiego.
Po terapii musisz tę tożsamość skleić od nowa.
Nie jako „były alkoholik”, tylko jako człowiek, który coś przeżył i idzie dalej.
Dlatego w terapii pojawia się pytanie: „Kim jestem bez nałogu?”
To nie psychologiczny bełkot.
To mapa powrotu do siebie.
Ćwiczenie 1: „Mapa mojego picia”
Zapisz – kiedy, w jakich sytuacjach i dlaczego piłeś.
Nie po to, żeby się biczować.
Po to, żeby zobaczyć wzorce.
Bo uzależnienie to schemat. A schemat da się złamać tylko wtedy, gdy go nazwiesz.
Ćwiczenie 2: „10 kłamstw, które mówi mi alkohol”
„Jedno mnie nie zabije.”
„Zasługuję na relaks.”
„Kontroluję to.”
„Nie jestem taki jak oni.”
Znasz to? To właśnie te zdania, które trzymają cię w miejscu.
Zapisz je. Przeczytaj. Zrób z nimi porządek.
Ćwiczenie 3: „Co mi dawał alkohol, a co mi zabrał”
Weź dwie kartki.
Na pierwszej zapisz:
„Jakie korzyści miałem/miałam z picia alkoholu?”
Nie udawaj świętego — napisz szczerze.
Niektóre rzeczy wydawały się dobre, chwilowo pomagały.
Ale to pozorne korzyści.
Na drugiej kartce zapisz:
„Co zabrał mi alkohol?”
Czyli realne straty – to, co naprawdę poszło w cholerę.
Potem połóż te kartki obok siebie i popatrz.
Zobaczysz różnicę.
Nie w słowach. W ciężarze.
💡 Przykłady zapisów:
Kartka 1 – „Co mi dawało picie alkoholu”:
Czułem się pewniejszy, odważniejszy w towarzystwie.
Przestawałem myśleć o problemach i czułem „święty spokój”.
Miałem wrażenie, że jestem zabawny, lubiany, „swój chłop”.
Po alkoholu łatwiej było zagadać, przeprosić, zażartować.
Czułem, że życie ma sens – przynajmniej przez chwilę.
Kartka 2 – „Co zabrał mi alkohol”:
Szacunek do samego siebie i zaufanie innych ludzi.
Rodzinę – partnerkę, dzieci, bliskich, którzy mieli już dość.
Zdrowie – serce, wątrobę, nerwy, sen, psychikę.
Czas – całe lata, których nie pamiętam lub zmarnowałem.
Spokój wewnętrzny – bo zamiast ulgi, dostałem lęk, wstyd i pustkę.
Komentarz Wujcia Henia:
„Ja też kiedyś myślałem, że flaszka daje więcej niż zabiera.
Ale jak spisałem to na papierze, to zrozumiałem, że wszystko, co mi ‘dawała’, i tak było moje – tylko ja to oddałem w zamian za kaca.”
🧓 HENIEK – „KIM JESTEM BEZ NAŁOGU? CZŁOWIEKIEM, W KOŃCU SOBĄ.”
Na początku trzeźwość jest jak nowe buty – obciera.
Ale potem zaczynasz w nich chodzić coraz pewniej.
Zaczynasz czuć, że to ty prowadzisz.
Nie flaszka. Nie głód. Nie wstyd.
Ty.
Trzeźwość nie jest karą.
To jest powrót do siebie sprzed bólu, sprzed ucieczek, sprzed picia.
Tylko że teraz już wiesz, ile to warte.
🧠 EKSPERT – „TRZEŹWIEĆ TO ZNACZY ZNAĆ SIEBIE.”
Kiedy pytam pacjentów, co w sobie lubią, często zapada cisza.
Bo przez lata lubili tylko to, co było po alkoholu.
A teraz muszą nauczyć się lubić prawdziwego siebie – bez filtra.
Dlatego w pracy nad sobą warto zapisać:
„Co lubię w sobie dziś?”
Nawet jeśli to tylko: „że wstałem.”
Z czasem pojawią się kolejne.
Bo trzeźwość nie dzieje się z dnia na dzień.
Ona się dzieje dzień po dniu.
🧱 EPILOG – JANUSZ I HENIEK RAZEM
Janusz: „Wiesz, Heniek, myśmy nie pili, bo byliśmy źli. Piliśmy, bo nie wiedzieliśmy, jak inaczej żyć.”
Heniek: „A teraz wiemy, że życie bez flaszki to też życie – tylko wreszcie nasze.”
Bo trzeźwość to nie brak alkoholu. To obecność siebie.
I jak już się siebie odzyska – nie chce się wracać.
💬 To nie jest tekst o piciu. To jest tekst o człowieku, który zrozumiał, że wszystko, czego szukał w flaszce, miał w sobie. Tylko nie miał odwagi tam zajrzeć.
💬 "A może by tak… sprawdzić, czy to jeszcze zabawa, czy już problem?"
Nie chodzi o żadną terapię, kazania ani moralizowanie.
Po prostu – zrób sobie test. Dla siebie.
Bez presji, bez gadania „muszę”.
Po prostu spróbuj nie pić przez 30 dni.
Dobra, jak chcesz po męsku – zrób 35.
Nie dla innych. Dla siebie.
Zobacz, co się z tobą dzieje, jak się czujesz bez kielicha.
Jak wyglądają poranki bez kaca, jak śpisz, co cię wkurza, a co nagle zaczyna cieszyć.
Nie kombinuj, nie oszukuj – po prostu nie pij.
I obserwuj.
Emocje, myśli, reakcje, ciało.
Zobacz, czy to ty rządzisz flaszką, czy flaszka tobą.
Po wyzwaniu sam zdecydujesz:
czy chcesz dalej iść tą drogą,
czy wrócić do „kontrolowanego picia” (które, nie oszukujmy się, prędzej czy później robi z ciebie statystykę).
To nie wyrok. To lustro.
Zajrzyj w nie, zanim życie samo Ci je postawi i pokaże realny obraz.
A jak będziesz chciał pogadać albo potrzebował wsparcia w tym wyzwaniu –
Sober Team RR jest po to, żebyś nie musiał iść sam.
💥 Dołącz do 35-dniowego wyzwania „Zobacz, kto tu naprawdę rządzi” – e-book do pobrania, który pomoże Ci sprawdzić, gdzie kończy się zabawa, a zaczyna prawda.

Komentarze
Prześlij komentarz