Nie walcz z alkoholem bo przegrasz..... część trzecia

 


„Na wojnie jeszcze masz szansę wrócić. W wojnie z alkoholem wracasz dopiero, gdy się poddasz.”

Plan, który działa — konkret, nie teoria

Poddać się, żeby wygrać

Latarnia nad ławką trochę przygasła. Jakby chciała dać im chwilę spokoju. Heniek spojrzał na Zdzicha inaczej. Już nie jak na gościa z problemem. Bardziej jak na gościa z wyborem.

— Dobra, młody. Teraz konkret.
Chcesz żyć?
Przestań „chcieć”, zacznij robić.

Zdzichu kiwa głową:
— No dobra, ale jak?

Skoro wiemy, że „walka” bez planu jest bez sensu, to jaki plan? Heniek nie daje filozofii — daje checklistę. Oto zestaw działań, które realnie przełączają grę.

Poddanie ma procedurę

— Każda akcja, która ratuje życie, ma procedurę.
W trzeźwieniu jest tak samo.

Heniek zaczyna wyliczać na palcach:

  1. Przestań udawać, że jutro będzie lepiej
    Liczy się tylko tu i teraz.

  2. Powiedz komuś
    Jedna osoba musi wiedzieć, że zaczynasz.
    Sam ze sobą przegrywasz szybciej.

  3. Zabezpiecz teren
    Zero procent w domu.
    Nie zostawiaj sobie żadnych „furt”.

  4. Wejdź w rytm
    Trzeźwość to nie spontaniczny zryw.
    To rutyna, która cię trzyma.

  5. Łap wsparcie jak tlen
    Grupa, terapia, telefon, internet.
    Bez ludzi będziesz tylko przetrwańcem, nie zwycięzcą.

Dopóki to nie jest codzienne, nie działa — dodał.

A. Pierwsze 72 godziny — priorytety

  • Zabezpiecz zdrowie: jeśli jest ryzyko odstawienia fali (drżenia, padaczka, delirium), idź do lekarza. Nie jesteś bohaterem, jesteś człowiekiem.

  • Usuń alkohol z otoczenia. Nie negocjuj.

  • Umów się z kimś: nie zostawiaj siebie bez kontaktu.

  • Zapisz cel: „chcę być suchy X dni” — wpisz do notesu.

  • Poproś o pomoc: telefon do przyjaciela, zaufanego członka rodziny, grupy wsparcia.

B. Pierwszy miesiąc — zbuduj rytuały

  • Poranek: krótka notatka, intencja, HALT (Hungry, Angry, Lonely, Tired) — sprawdź, czy nie jesteś głodny, zły, samotny, zmęczony.

  • Kontakt codzienny z kimś z grupy/wsparcia (jak nie osobiście to telefon).

  • Zapisuj wyzwalacze i reakcje: co działo się przed pragnieniem? Co pomogło?

  • kroki: nie rzucasz całego życia, zmieniasz nawyki. Zastąp rytuały: zamiast bari, idź pobiegać lub zadzwoń do kolegi.

„30 dni” to nie zabawa. To reset systemu.

Zdzichu podniosł brwi.
— 30 dni? I co? Będę zdrowy?

Heniek syknął:

— Zdrowy to będziesz, jak przeżyjesz jeszcze 3000 dni.
Ale 30 dni to jest początek resetu mózgu.

W tym momencie Heniek wyciągnął coś z kieszeni.
Pognieciony notes.

— Jest taki program…
„30 dni bez alko”.
Przeprowadza cię dzień po dniu: emocje, głody, ryzyka, poranna i wieczorna odprawa…
Nie filozofia. Robota.
Jest już u Roberta — na blogu i ebook do kupienia.
Jak chcesz zacząć, to odpalasz dzień pierwszy i nie kombinujesz.

Zdzichu bierze notes, choć to tylko symbol.
Może pierwszy w jego życiu, który bije mocniej niż kieliszek.

Heniek patrzy na niego z góry:

— Bez planu to wszystko jest tylko ładną gadką.
Plan = przewaga.
Plan = narzędzie poddania.
Plan = nowa droga.

 Pierwsze 30 dni — Heniek rozpisuje

— Masz tu rozpiskę, młody. Nie będę cię prowadził za rączkę, ale dam kierunek.

Dni 1–3

Detoks, bezpieczeństwo, sen.
Telefon do ludzi:
„Jestem na starcie. Nie zostawiajcie mnie.”

Oddychasz, jesz, śpisz, powtarzasz: „Dziś nie piję.”
Jutro nie istnieje.

Dni 4–7

Pierwsze prawdziwe schody.
Głód emocjonalny wraca jak dług.
Wtedy:

  • spotkanie grupy

  • kontakt z człowiekiem

  • rytuał: poranna kartka + wieczorna kartka

  • spacer zamiast sklepu

  • ciepły prysznic nad impulsem

Jak nie zrobisz nic… alkohol zrobi resztę.

Dni 8–14

Organizm zaczyna gadać:
„Hej, może by tak świętować?”
To jest zdrada mózgu.
Dlatego… dwa spotkania z ludźmi tygodniowo.
Piszesz, co czujesz (nawet jeśli czujesz pustkę).
Pustka to nie porażka.
To budowa fundamentów.

Dni 15–30

Nauka życia bez kłamstwa.

  • Trening decyzji: jeden dzień = jedna mądra decyzja

  • Obserwacja wyzwalaczy: gdzie, kto, jaka emocja

  • Nagrody bez alkoholu

  • Pierwsze poczucie: „Może potrafię”

Jeśli zrobisz 30…
to masz udowodnione:
możesz zrobić 31.
A potem 60.
A potem rok.

Heniek mówi poważnie:

— 30 dni nie robi z ciebie mistrza świata.
Ale robi z ciebie gościa, którego nie można już nazwać trupem na kredyt.

C. Trzymiesięczny plan — terapeutyczne zmiany

  • Regularna terapia indywidualna.

  • Jeśli potrzebne — farmakoterapia.

  • Nauka nowych umiejętności: radzenie z emocjami, akceptacja, komunikacja.

  • Praca nad relacjami: odbudowa zaufania w rodzinie.

D. Rok i dalej — życie z sensem

  • Rutyna, która daje strukturę.

  • Projekty, praca, pasje. Alkohol nie zostawia luk, jeśli coś je wypełnia.

  • Dbanie o siebie jak o narzędzie pracy: sen, jedzenie, aktywność.

Heniek:
— Widzisz różnicę? Walka to spontaniczne „nie piję dziś”. Poddanie to plan, trudy, system. To robota, nie dramat.


Co robić, gdy „poddanie” boli ego — walka z wstydu

Przyznanie, że potrzebujesz pomocy, rani ego. To normalne. Ego chce być silne, niezależne, samowystarczalne. Heniek to rozumie i ma radę: ego trzeba oszukać. Mówisz je, że to nie porażka, to strategia. Mówisz mu, że prawdziwa siła to umieć sięgnąć po pomoc, kiedy trzeba.

Sposoby na radzenie ze wstydem:

  • Dziel małe fakty z ludźmi, którym ufasz.

  • Nie unikaj publicznej odpowiedzialności — informacja „idę na terapię” często zmniejsza napięcie, bo przerzuca ciężar z „sam muszę” na „mamy plan”.

  • Zapisuj małe zwycięstwa — listy zrobione, dzień kolejny suchy. To buduje tożsamość nową, a nie „bohatera samca alfa”.

 Grupa, mentor, terapia — nie modne gadżety, lecz narzędzia walki z nałogiem

Heniek mawia: „Grupa to nie spotkanie, to laboratorium życia”. To tu uczysz się nowych umiejętności, tu dostajesz sprzężenie zwrotne, tu ktoś mówi: „Zrób inaczej”. Mentor czy terapeuta to ktoś z mapą, a ty przestań błądzić.

Co daje grupa i terapia:

  • Modelowanie zachowań — widzisz jak inni radzą, uczysz się.

  • Odpowiedzialność — jak mówisz publicznie, że pracujesz nad sobą, to się spinasz.

  • Narzędzia — ćwiczenia, techniki radzenia sobie.

  • Emocjonalne wsparcie — ktoś, kto rozumie bez oceniania.

Zdzichu: „A co, jak mi się nie chce?”
Heniek: „Nie chodzi o chęć. Chodzi o system. Przychodzisz, robisz. Codziennie.”

 Kiedy „poddanie” oznacza także walory praktyczne — pieniądze, praca, zdrowie

Nie zapominajmy o prozie: alkohol zabiera pieniądze, zdrowie, pracę i relacje. „Walcząc” i tracąc, często zostajesz z pustą kieszenią i z raną, która krwawi dłużej. Poddanie się procesowi ratuje nie tylko życie, ale też to, co materialne. Trzeźwość to odbudowa fundamentów.

Heniek daje przykład:
— Zaczynasz od porządku w lodówce, potem w portfelu, potem w dokumentach. Ktoś musi zacząć od małych rzeczy, bo są takie jak domino. Pociągają większe.

 Zmiana to nie uczucie. To nawyk.

Zdzichu w końcu uniósł głowę:

— A co jak mnie nie cieszy ta trzeźwość?

Heniek bez litości:

— Radość to luksus. A ty jesteś w trybie przetrwania.
Najpierw przeżyj, potem będziesz świętował.

Trzeźwość na starcie nie ma fajerwerków.
Ma:
• drżenie rąk
• bezsenne noce
• tęsknotę za nic-nie-czuciem
• pytania „po co mi to?”

Ale z czasem pojawia się coś lepszego niż euforia:
sens.

Heniek:
— Uczucia dogonią cię później.
Na razie biegnij przed nimi.

Puenta Henia: kto naprawdę wygrywa

Na koniec Heniek mówi prosto:
— Słuchaj mnie uważnie. Kto walczy, ten ma albo klapki na oczach, albo wielkie mniemanie o sobie. Alkohol to nie przeciwnik honorowy. To rak, który zjada ci życie powoli. Poddajesz się — nie rozbijasz się na nim. Poddajesz się procedurze, planowi, ludziom i rutynie, którą budujesz dzień po dniu. To daje życie. To daje rodziny, pracę, dostępność do poranków, do tego, co nazywają „sobą”.

Zdzichu spojrzał w butelkę i w kieszeń. Nie powiedział nic przez dłuższą chwilę. W końcu zamknął rękę na papierosie i wyrzucił go do ściany. Nie wielki dramat, ale ruch. Mały dowód działania.

Poddanie się nie jest klęską. To przebiegły, mądry i brutalnie skuteczny wybór życia.


 Krótkie, twarde wskazówki Henia — „co zrobić natychmiast”

  1. Zadzwoń do kogokolwiek z grupy, nawet o 2 w nocy.

  2. Wyrzuć alkohol z domu. Nie negocjuj.

  3. Nie „próbuj” kontrolować. Zacznij od zawężenia pola — dzień po dniu.

  4. Zapisz trzy powody, dla których chcesz być trzeźwy. Czytaj rano.

  5. Znajdź kogoś, kto będzie twoim ‚czarnym punktorem’ — z kim się rozliczasz każdego dnia.

  6. Jeśli masz objawy odstawienia — idź do lekarza.

  7. Nie bądź bohaterem — bądź robotnikiem. Małe zadania, powtarzalne działania.

    Odczyt z terenu — co mówią statystyki i praktyka (krótko i do rzeczy)

    Statystyki pokazują, że pojedyncze próby odstawienia w samotności mają niską skuteczność. Znacząco wyższa jest skuteczność w programach kompleksowych: detoks + terapia + wsparcie społeczne + praca nad umiejętnościami. To nie jest teoria — to w praktyce różnica między życiem, a powolnym spadaniem.

     List otwarty od Henia do każdego, kto czyta

    Jeżeli czytasz to i myślisz, że „to nie dla mnie”, to znaczy, że jesteś w miejscu, gdzie ego śpiewa najgłośniej. Zrób jedną rzecz: zadzwoń do kogoś. Nie musi to być terapeuta. Może być stary kumpel. Powiedzenie „nie dam rady sam” to początek zdrowia. Nie bądź tym, kto umiera z godnością w samotności. Bądź tym, kto przychodzi po pomoc i wychodzi z życia.

Na końcu — kilka zdań, które zostają

Heniek lubi krótkie zdania. Więc będzie krótko:
Poddaj się. Nie walcz. Zmień plan. Weź pomoc. Zbuduj system. Dzień po dniu.

Bo wygrać z alkoholem to nie znaczy go rozjechać. To znaczy przestać z nim walczyć na jego warunkach. To znaczy zacząć żyć.

KONIEC — ale początek dla kogoś, kto przeczyta i ruszy


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Potworki uzależnienia.....prawda, fałsz czy opowieści z krypty

Żal - seria „Emocje, które cisną. Trzeźwienie bez filtra”

Twój mózg nie lubi żartów.......